wiersze - HelenaART - strona autorska Heleny Wiśniewskiej

Przejdź do treści

Menu główne:

Gdańsk  1968 r. 

Ludzie mówią...

Ludzie mówią, że nie ma miłości,
To nie prawda tak nie jest o nie,
     Miłość żyje aż do późnej starości
     Siedząc w sercu ukryta na dnie.
Jeśli chcesz zbudzić tę małą miłość,
Spójrz inaczej na piękny świat,
    Tylu chłopców kryjąc nieśmiałość,
    Kocha Ciebie jak ja letni wiatr.
Ludzie mówią, że nie ma miłości
To nieprawda tak nie jest o nie,
    Miłość żyje aż do późnej starości,
    Tylko idąc omija wciąż mnie.
Przeszło lato i znów złota jesień
Każdy dzień jest podobny do dnia
    Rezygnujesz z miłości? – no nie przecz,
    Ach! Chcesz się kochać za rok lub dwa.
Ludzie mówią, że nie ma miłości,
Chyba powiem, że prawdą to jest,
    Miłość widzisz jak małe niemowlę,
    Bo nie reaguje na żaden Twój gest.

****

Gdańsk 1970 r.


Smutne kochanie.


Jak smutno żyć bez Ciebie, Romku mój kochany,
Patrzę wciąż w okno i widzę pejzaż zamazany.
Me oczy wciąż patrzą i nie widzą Twoich,
Chcę byś wrócił i przejrzał się w tęsknych oczach moich.
Wszędzie gdzie spojrzę, znaczę drogę łzami,
Co się z Tobą dzieje, myślę w dzień i bezsennymi nocami.
Twe cudowne oczy z marmurkowymi kropkami,
Nie patrzą już na mnie jak dawnymi czasami,
Jak dalej żyć – nie wiem,
Co mam robić w udręce?
Czekamy i tęsknimy
Ja i moje serce.

Dedykacja dla mgr Strzok.


****


Jelenia Góra 15.11.2003 r.

O jesieni…


Już się JESIEŃ złotem w koło ściele,
Barwne liście z drzew opadają,
Żółte trawy, osty i astry,
Chcą jeszcze zdobić, lecz wolno umierają.
Szary szron nocą siada na ogrody,
Mgłą osnute są krzewy i tuje,
Idzie zima kolejna roku pora,
Coraz bardziej słońca brakuje.
Zmarzłe ptaki siedzą w drzewach ukryte,
Strosząc pióra i kuląc się z chłodu,
Już nie będą nas budzić o świcie,
I szczebiotać o słońca zachodu.


****


Jelenia Góra 17.11.2003 r.


Idzie zima.


Skrzące płatki na ziemię spadają,
Pokrywają parki i ogrody,
Wszystko skrzy i mieni się w słońcu,
Nie ma śladów już letniej przyrody.
Pani zima trzepie swe pierzyny,
Mroźny grudzień termometry obniża,
W ostrym słońcu na spacer wychodzimy,
Styczeń, luty w ciepłych butach się zbliża.
Śnieg wciąż pada i pada od rana,
Srebrny puszek w koło wiruje,
Szkolne dzieci już lepią bałwana,
Jakiś piesek wciąż poszczekuje.


****


Jelenia Góra 17.11.2003 r.


Dziękuję Ci!


Przyszłaś do mnie już nie w kwiecie wieku,
Czas posiwił i poorał twarze,
Mamy domy, dzieci i wnuki,
Mija życie w kolorach witraży.
Jeszcze słyszę w korytarzach głośne krzyki,
Belfrów głosy, w toaletach szeptanie,
Kto dziś przyjdzie, kto zapomniał, kogo nie ma,
A kto wstanie i zada pytanie!
Tyle lat już i godzin minęło,
Raz słonecznie, a często we mgle,
Naszą przyjaźń choć tak bardzo spóźnioną
Niechaj zwiąże dobre i złe!

Krystynie ze szkolnej ławy!


****


Jelenia Góra, Boże Narodzenie 2003 r.


Boże Narodzenie...


Boże Narodzenie, czas Wielkiej Radości,
Przyjmijmy pod nasz dach samotnych i idźmy też w gości.
Łamiemy biały OPŁATEK, serdeczne życzenia składamy,
Wracają do nas wspomnienia do DOMU, TATY I MAMY.
Rozświetlona choinka światełkami w koło błyszczy,
Stół pięknie przystrojony, a KARP „wyszedł” nam pyszny.
Cieszmy się, radujmy, odpędzajmy zmartwienia i smutki,
Przecież się narodził nasz JEZUS MALUTKI !


****


Jelenia Góra 05.11.2004 r.
„FLORA”


Idzie jesień…


Szare chmury niebo przesłoniły,
Krople deszczu ciągle spadają,
Nie ma słońca ciepła, pogody,
Zimne dni szybko napływają.
Drzewa tracą liście zielone,
Barwa żółci i brązu króluje,
PANI JESIEŃ swymi farbami
Wszystko w koło wykwintnie cieniuje.
Czas wyciągnąć ciepłe czapy i szale,
Wtulić ręce w grube rękawice,
Iść na spacer po rozmokłych alejach,
I odwiedzić jesienne ulice!


****


Jelenia Góra 27.10.2005 r.


Ptasi karmnik…


Zmarzłe PTAKI znów karmnik odwiedziły,
Przyszły pojeść bo już się wygłodziły.
WRÓBLE dziobią pszenicę ,
SIKORKI smakują w słoninie,
Muszą poucztować, nim zimny dzionek minie.
DZIĘCIOŁ stuka nerwowo, bo sójki mu przeszkadzają,
Wszystkie jedzą i dziobią, w szybkości się prześcigają.
SROKA zabiera KOSOWI, KOS goni za SIKORĄ,
Takie ptasie gonitwy trwają zimową porą.
Nadchodzi szary wieczór,
Mróz ścina krople wody,
Syte PTAKI już szukają schronienia,
Nim nadejdą pierwsze chłody !


****
Jelenia Góra 06.05.2008 r.
Prawo jazdy…

Mój wspaniały instruktor jazdy,
zabrał mnie z przystanku do swej nowej luksusowej Mazdy !
To nie szkodzi, że L ma na dachu,
niech wszyscy w koło będą w strachu !
Mój wspaniały instruktor prowadzenia,
ciągle ma mi coś do powiedzenia !
A, że sprzęgło za słabo schodzi, a ja myślę, że to o to chodzi,
By pulsacja prawidłowo schodziła,
a moja jazda niezwykłą przyjemnością była !
Aż tu afera się wydarzyła, jak moja ręka
nie do tego co trzeba drążka podążyła :
Schwyciłam, złapałam i prawie zemdlałam,
bo nie za ten co trzeba drążek złapałam !
Mazda prychnęła, strzeliła oktanami
i jakieś zdziwione głowy ujrzałam za oknami !
Czego się dziwicie, że ja jechać muszę,
a jakie przy tym przechodzę katusze !
A mój instruktorek czerwony jak raczek,
wtulił swoją główkę,
W mój kusy kubraczek …
Co on się tak boi biedny, zalękniony,
pewnie już chce wrócić, na łono swej żony !
Ale płynność jazdy w końcu nastąpiła
I na następnym przystanku już nowa kursantka była !
A niech sobie jeżdżą i gazu dodają,
A mnie prawo jazdy jak najszybciej dają !!!


****

Jelenia Góra, listopad 2009 r.

Bez tytułu...


Żółte liście opadły już z drzewa,
Szary szron srebrzy wszystko dookoła.
Pani Zima swych komnat nie ogrzewa,
Grudzień, Styczeń do Ciebie już woła,
Zetnie wszystko chłodem i lodem,
Pozawiesza sople z kryształu.
Białym wiankiem ozdobi swą głowę,
W srebrne sanie wejdzie pomału.


****
Jelenia Góra 29.01.2010r

Kochana MAMO!
Tyle lat wciąż przy sobie trwamy,
Idąc ciągle w nieznany nam los,
Tyle spraw wciąż razem rozważamy,
Przyjmując od życia dobry i zły cios.
Los nie jeden figiel CI spłatał,
Dając słońce i jego zaćmienie
Ale TY jesteś wciąż bardzo dzielna,
Podążając w dalsze istnienie.
Znamy dobrze TWOJE przysmaki,
Zupy, barszcze, ruskie pierogi,
Wiem, że zawsze na CIEBIE liczyć mogę,
Zwłaszcza wtedy gdy miałam w gipsie nogę!!!
****

Jelenia Góra 21.03.2010r

Komputerowa MIŁOŚĆ

Włączam komputer - muzyczka się snuje,
I już jakiś CZATUS - na gadulcu czatuje!
Nie wie jeszcze kto ja - chłopak czy dziewczyna,
A już swoje trele - od razu zaczyna.
Ze bardzo mne lubi, wszystko we mnie widzi,
Tylko jest nieśmiały i bardzo się wstydzi !
Wciąż brak mu jest seksu - serce bilans pisze,
Ja GO ignoruje - udaje że nie słysze !
Z kuchni mąż mnie wzywa - że kasza się pali,
Nie wiem kogo słuchać - ten CZATUS tak smali.
Kasza się spaliła - MENIO głową kiwa,
Kochanie choć do mnie - popijemy piwa !
Piwo mnie nie kusi - CZATUS wciąż czatuje,
I o moje wdzięki ciągle dopytuje ?
Czy jestem wysoka - czarna - czy blondyna,
Jakie nosze stringi - no i się zaczyna.
Wyznaje mi miłość - i wieczne oddanie,
Ja już sama nie wiem co zaraz się stanie !
Ach jak ON cytuje „ TY MOJE MARZENIE”
Nie wie że ja lubie - wypchane kieszenie!
A jak mnie pogania - że za wolno pisze,
Ja zaś z roztargnienia - gubie wciąż klawisze!
Prosi mnie o fotke - i szybkie spotkanie,
Bo mu serce pęknie a interes stanie !!!!!!!!!!!!!!
Już 23 - pies skomli do spania,
MENIO mnie podgląda ledwo co się słania.
Schodził ze trzy razy - niby że go suszy,
I pod mymi drzwiami - wciąż nadstawia uszy.
WIRTUALNA RANDKA już dobiega końca,
Jutro JA zaczatuję i odszukam DZWONCA !!!!!!!!!!!!!!!!!
****

Jelenia Góra dnia 28.01.2012r
 
Ballada  o  Florze!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Ach mój  bazarze – FLORO JEDYNA –wciąż tyle lat jesteś moja,
                              tu  życie  me  mija
Witam klientki – PEPITKI-NIEMKI-ach POLKI -
           to klient  jest tu   nie ziemski.
Coś  tam kupują –w  koszach gmerają i  na  przeceny
                               ciągle  czekają.
Wciąż  w  koło słyszę –„ dajte  mi  zlewu-ja  ne  kupuju
                              ne  mam  przelewu”.
Niemka  zaś  kracze -  wszystko „ cu  toja” – już mi
               wysiada  wrażliwość  moja!!!!
Dunki – gulgotki – ciągle  gulgają - i  pokazują,
                             że  wszystko  mają !
W  soboty słychać – cygańskie skrzypki-Góral  zachęca
                          Skóryyyyyy-  Oscypkiiiiiiiiii
Na Florze  życie  płynie jak  w  raju – tylko klienci
                                 kasy  ne  maju…
Władzia w kibelku  -grosiki liczy-może  biegunke
                                 ktoś  dziś  zaliczy…
Jurek  dłużników ciągle nachodzi – a  oni  twierdzą
                            kasę  mam  w  Lodzi
I  komentuje „nic  nie sprzedają-towar kupują i  tylko
                      w  koszty  się  wciąż  pakują”…
Janek –DYREKTOR –dzień dobry  rzuca -
                 swoje  uwagi wszystkim  podrzuca!!!
Romek  rozbiera budy  i  płoty-ciągle narzeka
                             na  ful  roboty…
Zarząd  z  Nadzorczą- wciąż  spory  toczą
                 może  i  WNIOSKI dobre „ wytłoczą”…
          Ach  Floro Floro –Floro Jedyna – Ty jesteś moja
                              tu  życie  me  mija.!!!!!!!!!!!!!!!!!!

****                                                

Jelenia Góra  16.01.2015r

Artyści   Pi-Artu

Zrodził  się  pomysł  w  Ani  głowie,
zwołać  artystów  w  jeden  kąt,
wszyscy  orzekli „świetny  pomysł”
to  nie jest  przecież  żaden   błąd!
 
Pi-Art Galeria  się  stworzyła,
zwołując  ludzi  z  różnych  kast,
każdy  czaruje  swym  pomysłem,
by  bardziej  zbliżyć  się  do gwiazd!
 
 
Powidok  Emmy  światłem  kusi,
Dagmary  dama-retro  też,
Alicja  nowe  farby  dusi,
„już wiem  w  tym  lesie będzie  jeż”
 
Decu  Heleny  bajką  trąci,
na  moment  nam  cofając  czas,
różowe  róże  naszej  Ewy,
pachnącym  latem  dają  znać!
 
Ireny  dama  cicho  stąpa,
owiana  jest  poranną  mgłą,
Eli  fantazje  zakręcone,
tęsknotą  cichą  sobie tchną!
 
Stasiu  drewniane  rzeźbi  cudo,
Dłutem  wywija  raz  po  raz,
Marek  z  Andrzejem – tyrady  wiodą,
„co  malujemy – góry  czy  las”!
 
Klepsydra  Asi  czas  wymierza,
lico  dziewczyny  blaskiem  lśni,
Beata znów  Anioła  struga,
bo  pomysł  ma  na  dalsze  dni.

Ewy  „natura „ w pastelach  tonie
przez  okno  wpada  blady  świt,
nareszcie  dzieło me skończone,
i  wyszedł  całkiem  niezły  hit!
 
W  Andrzeja  szkiełkach   światła  wiele,
słonecznym  blaskiem witraż  lśni,
a  Ptaki  Eli  też  odlecą,
tam  gdzie  są  ciągle  ciepłe  dni!
 
Grażyny  Kwiaty  jak  motyle,
wirują  w  koło  tęczą  barw,
Danusia  kończy  zachód  słońca,
poprawia  kłosy  ciemnych  traw!
 
Halinki  Sroka  dziś  ucztuje-
I  zdobi  brzeg  pucharu,
Iwona  pieści  polną  ścieżkę,
dodając  wciąż  jej  czaru!
 
Józefa  Jeleń  nad  bramą  czuwa,
historię  dawnej  armii  zna,
Pejzaże  Tadzia  już  skończone,
i  nowy  pomysł  Tadziu  ma!
 
Uśpione  Dzieła  na  sztalugach
w ciszy  wieczoru  będą  trwać,
nadchodzi  Pani  Noc  gwieżdzista,
posypie  wszystko  pyłem  z  gwiazd!


 
Wróć do spisu treści | Wróć do menu głównego